Rozdział 32
Z perspektywy Rikera:
Chodziłem po całym mieście i szukałem tego debila, nigdzie nie mogłem go znaleźć, ale mimo to nie poddawałem się... w końcu po godzinie znalazłem go gdzieś, na jakimś zadupiu totalnym. Miał roztrzęsione ręce i zakrywał nimi twarz... ale nie płakał. - Ross głupku chodź ze mną. - Powiedziałem zbliżając się do brata.
- Nie...nigdzie nie idę. - Wydukał, jego głos był załamany i roztrzęsiony. Czułem, ze agresją niczego tu nie załatwię.
- Brat, no chodź ze mną. - Podchodziłem coraz bliżej.
- Idź stąd... - Usiadłem obok niego.
- Chyba śnisz, jesteś moim bratem i muszę Ci pomóc.
- A co jeśli ja nie chcę pomocy?
- Taaa... a ja zostanę królową Anglii... Wstawaj i chodź ze mną.
- Czemu to robisz?
- Ale co?
- No... próbujesz mi pomóc.
- Bo jesteśmy rodziną i musimy sobie pomagać. - Podniosłem się i podałem mu rękę, on spojrzał na mnie i się uśmiechnął. - To wstajesz? Bo ręka zaczyna mi drętwieć. - Zażartowałem a ten chwycił ją i pociągnął ją po chwili stał już na nogach.
- Dziękuję Riker. - Powiedział i przytulił mnie.
- Oj dość tych czułości bo się tu rozkleimy. - Ruszyliśmy w stronę domu, już po 15 minutach byliśmy na miejscu.
- ROSS! - Wtuliła się w młodego, Rydel. - Nigdy więcej! Jasne? - Powiedziała ostro. Spojrzałem na nią, a ona zrozumiała o co mi chodzi. - Nigdy więcej mnie tak nie strasz. - Dodała łagodniejszym tonem, a ja się uśmiechnąłem.
- Jasne siostrzyczko. - Przytulił ją. Nagle podszedł do mnie Ratliff.
- Nigdy więcej nie zostawiaj mnie z nią samego! - Pokazał na Delly. - Wiesz co ona tu wyprawiała?
- Nie i nie chcę wiedzieć! - Szybko powiedziałem... - Ale jajecznicę robi dobrą.
- Ooo taaak... - Brunet odszedł ode mnie i wszyscy ruszyliśmy na kanapę, a z pokoju wyszedł Rocky, jedyny niepoinformowany w rodzinie.
- Co tutaj się dzieje?
- Nic nic. - Powiedzieliśmy chórem, wtedy do domu zadzwonił dzwonek. Ross ruszył w ich stronę żeby je otworzyć otworzyć...
_________________
Daję wam krótki bo chcę was poczymać w niepewności <3 :3 ehehe xd
- Nie...nigdzie nie idę. - Wydukał, jego głos był załamany i roztrzęsiony. Czułem, ze agresją niczego tu nie załatwię.
- Brat, no chodź ze mną. - Podchodziłem coraz bliżej.
- Idź stąd... - Usiadłem obok niego.
- Chyba śnisz, jesteś moim bratem i muszę Ci pomóc.
- A co jeśli ja nie chcę pomocy?
- Taaa... a ja zostanę królową Anglii... Wstawaj i chodź ze mną.
- Czemu to robisz?
- Ale co?
- No... próbujesz mi pomóc.
- Bo jesteśmy rodziną i musimy sobie pomagać. - Podniosłem się i podałem mu rękę, on spojrzał na mnie i się uśmiechnął. - To wstajesz? Bo ręka zaczyna mi drętwieć. - Zażartowałem a ten chwycił ją i pociągnął ją po chwili stał już na nogach.
- Dziękuję Riker. - Powiedział i przytulił mnie.
- Oj dość tych czułości bo się tu rozkleimy. - Ruszyliśmy w stronę domu, już po 15 minutach byliśmy na miejscu.
- ROSS! - Wtuliła się w młodego, Rydel. - Nigdy więcej! Jasne? - Powiedziała ostro. Spojrzałem na nią, a ona zrozumiała o co mi chodzi. - Nigdy więcej mnie tak nie strasz. - Dodała łagodniejszym tonem, a ja się uśmiechnąłem.
- Jasne siostrzyczko. - Przytulił ją. Nagle podszedł do mnie Ratliff.
- Nigdy więcej nie zostawiaj mnie z nią samego! - Pokazał na Delly. - Wiesz co ona tu wyprawiała?
- Nie i nie chcę wiedzieć! - Szybko powiedziałem... - Ale jajecznicę robi dobrą.
- Ooo taaak... - Brunet odszedł ode mnie i wszyscy ruszyliśmy na kanapę, a z pokoju wyszedł Rocky, jedyny niepoinformowany w rodzinie.
- Co tutaj się dzieje?
- Nic nic. - Powiedzieliśmy chórem, wtedy do domu zadzwonił dzwonek. Ross ruszył w ich stronę żeby je otworzyć otworzyć...
_________________
Daję wam krótki bo chcę was poczymać w niepewności <3 :3 ehehe xd
Uuuu :3 Zajebiście Ci to wyszło :3 Huhuhuhuhh^^ Nie mogę się doczekać i teraz ci będę truć...i truć...i truć.. 3:) Czekam na NEXTAA!!!!!
OdpowiedzUsuńCudowny !!!!!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na next :3