poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Rozdział 9

Rozdział 9


Z perspektywy Rikera:
Godzina 12:00, już był gotowy i najedzony... ale gotowy na co?? Właśnie chciał wyjść na miasto. Żeby nie ściągać na siebie uwagi postanowił cichutko udać się na dół i wziąć kurtkę. Udało mu się, Ross siedział u siebie i myślał, a Rydel na kanapie i oglądała romansidła... Riker migiem zniknął z domu, siostra nawet go nie zauważyła. - Próbę mamy o 15... mam 3 godziny, żeby się zrelaksować. - Powiedział do siebie i wędrował po ulicach Los Angeles. Tam oglądał, tam zawędrował, wtem ahh... z jednego ze sklepów wyszedł ktoś kto przykuł jego uwagę... ktoś o blond włosach... dobra to była dziewczyna, blondynka. Wierzycie w miłość od pierwszego wejżenia?? Riker chyba w to właśnie uwierzył... zakochał się, nic o niej nie wiedział. Była blondynką, chyba to jedyna rzecz, która była dla niego jedyną informacją. Riker patrzył się na tą laskę dobre 10 minut, aż z transu wyrzucił go głos siostry.. - RIKER!! - Krzyknęła a ten się otrząsnął. - Ehm?? O co chodzi?
- Riker się zakochał! - Powiedziała z chytrym uśmiechem blondyna.
- Cooo?? Pleciesz bzdury!
- Taa. Jak sobie chcesz, ale lepiej z nią zagadaj, bo ci ucieknie. - Rydel poszła w stronę domu. Riker był zakochany jak chłopczyk z podstawówki. Postanowił śledzić dziewczynę. Dobra łazi za nią od 2 godzin, za godzinę miał próbę. - Huh, czas wracać... podsumujmy co wiemy, ma na imię Cassidy, ma 20 lat, jest piosenkarką. Hmh... nieźle... - Do domu doszedł po 30 minutach, tam w drzwiach stała Rydel z tym swoim uśmiechem, tak samo uśmiechała się do Rossa, gdy wracał od Laury. - Hm?? - Chciał ominąć siostrę, ale nie dał rady, wiedział o co jej chodzi. - Ma na imię Cassidy, ma 20 lat jest piosenkarką.
- Awww, to takie słodkie, nasz najstarszy braciszek zakochał się jak chłopczyk z podstawówki.- Po tych słowach blondynka wpuściła go do domu. Słowa dziewczyny słyszeli Ell i Rocky... - RIKER SIĘ ZAKOCHAŁ!?! - Powiedzieli chórkiem schodząc na dół. Powiedzieli to tak głośno, że wiadomość dotarła do pokoju Rossa, w którym siedział Ryland. - WOW! - Dodali chłopacy i zaczęli się wypytywać o szczegóły, ten ich zepchnął na kanapę i przygnębiony poszedł do pokoju. Ross nie chciał wkurzać brata bo wiedział jak się czuje. Rozmowa z menagerem zakończona, blondasek zszedł na dół ogłosić nowinę... - Mamy koncert za 1 miesiąc w Miami! - Powiedział, najstarszy z rodzeństwa usłyszał to, ale nie wychodził z pokoju. - SUPER! - Krzyknęli wszyscy, starszy blondyn cieszył się w duchu, ale na zewnątrz był smutny i cały czas myślał o tej dziewczynie.

Z perspektywy Rossa:
- No to co zaczynamy próbę?? - Wysłał sms'a do Rikera, był trochę leniwy, a próba odbywała się zwykle w garażu. Po 5 minutach blondyni zeszli i wzięli gitary. Na złość Rikerowi cały zespół na start zagrał Falling For You. Wszyscy się uśmiechali tylko Ross był poważny. - Możecie się uspokoić?? Mamy za miesiąc koncert i nie chcę dać klapy, a wy Rikera tylko dołujecie!! - Powiedział, dobrze wiedział co on czuje. Rydel trochę spoważniała i przyznała bratu rację, Ell może też coś załapał, ale nie zbyt. Rocky nie dawał za wygraną, ciągle dokuczał bratu. Odziwo to nie najstarszy z rodzeństwa się wkurzył, tylko ten drugi blondasek. Miał tego dość, nie wiedzieli co on czuje i się z niego nabijali. Bez słowa wsiadł do samochodu i wyjechał z garażu. - Po coś się to prawko ma... - Mruknął pod nosem. Zatrzymał się przed domem Laury, Vanessa mu otworzyła. - Jest Laura??
- Siostra! Ten cały Ross do ciebie! - Dziewczyna odeszła od drzwi, po chwile w nich stała jej siostra. - Ross.. może wejdziesz??
- W sumie nie, chciałem Cię wyciągnąć do kina. Zgodzisz się??
- No okej, tylko wezmę torebkę. - Powiedziała po 5 minutach już byli w samochodzie, a po 20 byli pod kinem... blondasek kupił bilety na super komedię, Straszny Film 5 [Ja chcę to mieć!! :D Nie wiem o co tam chodzi, niby ma tam zagrać Ashley Tisdale :P]. Laura, w niektórych momentach się bała... te pierwsze minuty są najgorsze. - Wow fajny film! - Powiedziała po seansie. Wtedy wyskoczyli jeszcze żeby coś zjeść i nim się obejrzeli była godzina 20. Blondasek odwiózł brunetkę do domu. Odprowadził ją do drzwi i tam się "pożegnali" [czyt. pocałowali]. Pocałunek trwał 20 sekund, blondynek żałował, że musi już iść, ale no niestety każdy dzień się kiedyś skończy. Do domu wrócił, a Rocky ciągle nie dawał za wygraną, Riker ignorował brata, ale on był tak natarczywy, że wyglądało by to jakby mu zazdrościł. Rydel i Ell odpuścili mu, ale nie wtrącali się. Ross pacnął bruneta poduchą, a ten rzucił w niego, lecz blondyn kucnął, a poducha trafiła w Rydel, blondynka ją podniosła i rzuciła w Rocki'ego, ale nie trafiła, trafiła w Rikera, ten rzucił, lecz trafił w Ellingtona. Tak zaczęła się wojna na poduchy... skończyła się po 30 minutach, gdy zbili drogocenną wazę... - Emmm, to ja idę spać. - Powiedzieli chłopacy, prócz blondyna i rozeszli się do pokoji, tylko Rydel i Ross zostali. Blondasek pomógł siostrze i poszli spać około 21 godziny... tak zakończył się kolejny dzień dla R5!! :P

6 komentarzy:

  1. Super rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny <3 Czekam na 10 ! Masz go już smarować !

    OdpowiedzUsuń
  3. Wysmaruje, ale jednak nic nie pobije bloga http://thatsmyconfession.blogspot.com błagam ludzie ona ma tam takie teksty, zwłaszcza w rozdziałach z marca haha :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział ekstra ja zwykle ^^
    "Straszny Film 5" Też muszę to obejrzeć ;]

    OdpowiedzUsuń