piątek, 29 marca 2013

Rozdział 7

Rozdział 7

Nudziło mi się w nocy to napisałam :P zapraszam do czytania!!
Z perspektywy Laury:
- Ross... Ale my nie możemy być razem.
- Ale... czemu?? - Spytał zdziwiony blondyn.
- Wokół ciebie kręcą się różne dziewczyny... Skąd mam wiedzieć, że nie spodoba ci się żadna z nich?? - Powiedziała dziewczyna i posmutniała trochę, widać było, że to rozwiązanie nie pasuje także jej.
- Ale Laura wiem, że ty też czujesz do mnie to co ja do ciebie... Proszę Cię. Spróbujmy, nie wierzę że poczuję do kogoś innego to co do ciebie. - Rzekł znów i przytulił dziewczynę.
- Ale... nie wiem...
- Prooooszę.... - Zrobił minę szczeniaczka...
- Przestań się wygłupiać.
- Okay ;(, Laura... naprawdę nie mogę żyć bez ciebie... Proszę bądź moją dziewczyną. - Powiedział chwytając dziewczynę za ręce i patrząc jej w oczy... Dobra to co się stanie opiszę w dalszej części rozdziału, podsycę waszą ciekawość :P:P

Z perspektywy Michela:
Ciąg dalszy nastąpił!! :P

Chłopak wyszedł po zakupy, po drodze spotkał jednego z członków R5, a mianowicie Ratliffa gadającego z jakąś dziewczyną, a że był ciekawy to podsłuchał. Mówili coś o sobie i coś o czyimś wyjeździe... Skończyli rozmawiać, a Ellington udał się smutny w stronę domu. Michel odsunął się i postanowił ruszyć w stronę sklepu... - O czym on tak gadał z tą panienką?? Aha... to pewnie jego dziewczyna.. hehe, hmmm oni nigdzie narazie nie wyjeżdżają, czyli to ona musi wyjeżdżać. - Tak sobie gdybał i nawet nie zauważył, że doszedł już do sklepu, baaa nawet go ominął. Idąc tak spotkał starą znajomą... Viol! Chłopak otrząsnął się. - Hej Violetta!
- O hej Michel... A ty gdzie idziesz??
- Emm... właśnie zdałem sobie sprawę, że ominąłem sklep do, którego się wybierałem... hehe. - Uśmiechnął się.
- A o czym tak myślałeś?? - Spytała dziewczyna.
- A o niczym. A ty czemu tak zniknęłaś?? Nawet słowa nie powiedziałaś, że się wyprowadzasz. Laura o tym wie??
- Tak wie, pomogła mi przy wyprowadzce. Sory, że tak bez ostrzeżenia, ale nie było okazji, aby Ci o tym powiedzieć. Byłeś zajęty siostrą, a ja nie chciałam ci przeszkadzać.
- Ehh... wybacz jeśli nie miałem dla ciebie czasu.
- Nic się nie stało, rodzina w końcu jest najważniejsza! To cześć ja muszę lecieć! - Powiedziała i udała się w przeciwną stronę, a nasz zamyślony chłoptaś poszedł do sklepu. Myśląc o Ell'u i jego dziewczynie uświadomił sobie, że czuje się trochę samotny... Co prawda ma siostrę, ale to nie to samo. Potrzebował miłości... wtem coś go walnęło jak śnieżka!! Albo, jak bokser... no w każdym bądź razie walnęło go! - Laura - Wyszeptał cicho i zaczął robić zakupy... - Mąka, chleb, ser, pomidory... 15 rzeczy później [JAK ON TO SPAMIĘTĄŁ!!] Okej, to wszystko... udał się do kasy, gdy wreszcie mógł wyjść ze sklepu udał się do siebie i tylko chwilę tam zabawił. - Siostra ja na chwilę wychodzę! - Wyszedł i ruszył... No a jak myślicie?? Do Lauruni, która właśnie gadała z Rossem!! :P

Z perspektywy Rossa:
Laura właśnie miała coś powiedzieć i BAM! Dzwonek do drzwi. Ona musiała otworzyć... W drzwiach stał Michel. - Hej, mogę wejść?? Sory, że bez zapowiedzi. - Powiedział i zobaczył Rossa w jej domu, który widocznie nie był zadowolony z jego wizyty. Dziewczyna wpuściła go, a ten zaciągnął ją do zacisznego kącika w kuchni. Blondasek, jak to zawsze musiał podsłuchać... - Słuchaj, Laura... dziś coś mnie walnęło... ale nie tak dosłownie! - Zaczął.
- Szkoda... - Mruknął pod nosem blondynek słuchając.
- Uświadomiłem sobie, że moje zauroczenie sprzed dwóch lat ciągle nie minęło... - Rossa wtedy zatkało.
- A co jeśli wybierze jego?? Ja nie mogę bez niej żyć!! - Myślał stojąc jak wryty.
- Michel.... zaskoczyłeś mnie tym...
- Proszę bądź moją dziewczyną, wiem, że się przyjaźnimy, ale ja chcę być kimś więcej... - Nie skończył bo Laura poprosiła i jego i blondyna, którego zobaczyła, aby wyszli. - Muszę to przemyśleć, proszę wyjdźcie. - Powiedziała, chłopcy spokojnie wyszli... jak to zakochani chłopcy, musieli się pokłócić... - Hej... myślałem, że ty i Laura jesteście tylko znajomymi?? - Powiedział blondyn.
- Wyjąłeś mi to z ust... podsłuchiwałeś nas?? Co między wami zaszło??
- Nic... - Skłamał i odsunął się, postanowił iść do domu bez zbędnych sprzeczek. Dzień się kończył! Ross wrócił  do domu, a tam co?? Oczywiście Riker pochwalił się tym co widział!! Rydel, jak to ona zaczęła: - I co jesteście razem?? Opowiadaj, co się stało?? Masz skwaszoną minę...
- Ehh... Laura miała właśnie coś powiedzieć i nagle przyszedł jej przyjaciel, jak mu tam... Michel i powiedział, że jest w niej zakochany... Ona nas wyrzuciła z domu i chciała to przemyśleć.
- Biedny blon... - Widocznie Ell wiedział co czuł Ross bo powstrzymał się od przezwania go.
- No co jak co, jesteś moim bratem więc jeśli ty jesteś smutny to ja też... ale jeśli się śmiejesz... to ja nie zawsze. - Próbował rozluźnić atmosferę Rocky. Nie wyszło mu...
- Ross słuchaj, rozumiemy, że masz problemy sercowe, ale za 3 dni mamy wydać płytę... plan wchodzi w życie?? - Spytała Rydel...
- Racja, teraz muszę się zająć karierą. Nie pozwolę żeby jedna dziewczyna rozwaliła to nad czym pracowaliśmy... tak plan wchodzi w życie. Musimy tylko jakoś podmienić demówki, oni zgrają to w jedno i nie skapną się co się stało! - Powiedział ze sztucznym uśmiechem. Dzień się skończył i każdy poszedł już spać...

4 komentarze: