czwartek, 21 marca 2013

Rozdział 3

Rozdział 3 "Głośno"

Z perspektywy Laury:
Jest godzina około 3 nad ranem, a Laura ciągle siedziała nad tekstami i pisała piosenkę dla R5. Była już strasznie zmęczona, ale postanowiła dokończyć ją. - Hmm... Może Looking for the light to shine
To start a fire
Girl I'll be the first on line, ooh
And baby when our starts align
We can't get no higher
You just give me a sing. - Tak to będzie dobre... Hmm... jeszcze tylko drobne poprawki i gotowe. - Powiedziała zaspana, piosenkę napisała około godziny 5:32 i wtedy zasnęła jak niemowlę... O 8 obudził ją dzwonek do drzwi. - NIE NO ZNOWU!? - Rzekła smutna i zwinęła się z łóżka. Otworzyła drzwi, a tam Ross z kwiatami. - Przepraszam, że olałem Ciebie i piosenkę...
- Spokojnie dokończyłam ją. - Przerwała blondynowi. Chłopak przytulił dziewczynę. - Kocham Cię, Kocham Cię, Kocham Cię!! - Powiedział głośno, po chwili przestał i ogarnął się... zapadła niezręczna cisza. - Dasz mi tą piosenkę?? Bardzo Cię proszę...
- No pewnie, a może frytki do tego?? - Uśmiechnęła się chytrze i wyszła z domu. Drzwi zostawiła otwarte i poszła na zakupy. Ross zastanowił się chwilkę i postanowił wejść do domu Laury. Wiedział, że to co robi jest złe, ale wszedł do jej pokoju i zabrał zeszyt. Usłyszał krzyk jej siostry więc musiał uciec przez okno. - Dobrze, że nie ma wysoko. - Powiedział i wyskoczył jak oparzony na dach i potem na ziemię. Szybko zwiał do domu żeby dać im piosenkę. Vanessa weszła do pokoju swojej siostry i zamknęła obojętnie okno. Wyszła z pokoju i zrobiła sobie coś do jedzenia. Laura po 30 minutach wróciła. - Ness, był tu Ross??
- Nie. - Odpowiedziała zimno. Weszła do siebie do pokoju i zauważyła, że jej zeszytu nie ma na łóżku. - Gdzie jest mój zeszyt?!?!?! - Powiedziała wściekła, zauważyła przyciętą firankę. - Ness musiała zamknąć okno po tym jak Ross wyszedł z zeszytem... a to podła świnia! - Dziewczyna to powiedziała i weszła na skype'a.

Z perspektywy Rossa:
- Hmm kto mnie pierwszy zabije, Laura bo ukradłem jej piosenkę, czy Rydel bo Laura mi nie wybaczyła i... ukradłem jej piosenkę! - Powiedział gdybając po drodze do domu. Wreszcie doszedł, gdy przekroczył próg wszyscy członkowie zespołu wbili w niego wzrok. - Masz tą piosenkę?? - Spytał Riker. - Taa... mam... - Powiedział, zawahał się. - Dobra a gdzie jest haczyk?? - Spytała Rydel... - Cooooo?? - Nie ma haczyka...
- Trochę długie to co. O co chodzi?? Chodź do kuchni - Znów powiedziała blondynka, ten posłusznie poszedł za nią. - No to co się stało?? - Spytała. - Emmm... Laura nie do końca wie, że mam tą piosenkę...
- CO?? COŚ TY ODWALIŁ??  - Spytała rozzłoszczona do czerwoności siostra blondaska. - Emm... no wiesz...
- Ty lepiej już nic nie mów, znajdź Laurę i przeproś ją I MASZ BŁAGAĆ JĄ O TĄ PIOSENKĘ! - Powiedziała i wyszła zła. Weszła do siebie do pokoju i włączyła laptop, Laura już na nim była i ona się połączyła z Rydel. - Ross ukradł mi piosenkę!
- Wiem wiem... ehhh... przeprosił cię chociaż??
- No tak, ale ja przecież nie tak łatwo wybaczam...
- No weź zgódź się i daj nam tą piosenkę, obiecuje, że wszyscy dowiedzą się kto jest jej autorką. - Powiedziała z błagającym wzrokiem Rydel.
- No dobra... tylko dlatego, że jesteście moimi przyjaciółmi, a przez Rossa nie zawiodę was. Specjalnie ją skończyłam.
- Ehh... jesteś najlepsza. Dziękuję w imieniu R5 i przepraszam w imieniu mojego głupiego braciszka.
- Podoba mi się jak mnie chwalisz. Mów dalej... Co do Rossa, nie ma sprawy. - Zaśmiały się dziewczyny i obie się rozłączyły.

Z perspektywy Violetty
- Hej Michel nie chcesz gdzieś wyjść?? Muszę się komuś wygadać, a Laura gania za Rossem caaaały dzień. - Powiedziała przez telefon.
- Pewnie, gdzie się spotkamy?? Może przy fontannie??
- Okej czekam za 10 minut! - Rozłączyła się z przyjacielem, chciała napisać do przyjaciółki, ale nie miała nastroju. Dziesięć minut później oboje spotkali się przy fontannie. - To o czym chciałaś pogadać?? - Spytał brunet. - O rodzicach... Znowu to samo. - Powiedziała i łzy ściekły jej po oczach.
- Znów?? Gdzie?? - Spytał przejęty.
- Ahh tam gdzie zwykle... Mam już tego dość! Skończyła bym z tym, ale wiem, że będziecie za mną tęsknić.
- No czyli, że nie robisz tego bo byśmy za tobą tęsknili?? Tylko dlatego??
- No nie tylko, bo z wami zawsze czuję się dobrze... chociaż wtedy mogę przeżyć te szczęśliwe chwile. - Powiedziała i przytuliła chłopaka. Uśmiechnęła się. - Dzięki tobie i dzięki Laurze, nigdzie chyba nie znajdę takich przyjaciół. Chyba jestem najszczęśliwsza dzięki wam.
- HEJ! Wpadłem na genialny pomysł! Może chcesz zamieszkać parę dni u mnie?? Ochłoniesz i może przestaniesz się mazać.- Powiedział z uśmiechem i ochlapał ją wodą.
- Nie... nie mogę Cię tak obciążyć. - Powiedziała i uśmiechnęła się.
- No weź albo idziesz, albo wrzucę Cię do fontanny!
- No dobra, ale jeśli będę dla ciebie kłopotem, powiedz mi o tym. Tylko pod tym warunkiem się zgodzę. - Powiedziała i spojrzała w oczy brunetowi.
- No okej, to co idziemy?? - Spytała i wstała. Oboje poszli razem do domu Michela.
_________________
Taki krótki, 4 dodam może dziś, może jutro pisałam go z braku czasu. W 4 rozdziale poznamy 2 nowe osoby, z zupełnie innego otoczenia niż Ross i Laura!! Czekajcie z cierpliwością!! :P

1 komentarz: