środa, 20 marca 2013

Rozdział 2

Rozdział 2 "Musimy to zrobić!"

Z perspektywy Laury:
Godzina 6:30, miała piękny sen, budzi ją dzwonek do drzwi. - Kurczę no! - Powiedziała do siebie i przetarła oczy. Spojrzała na zegarek, ledwo wstała i zeszła na dół. Przez judasza zauważyła, że Ross zasnął oparty o drzwi, brunetka chamsko otworzyła je na ościesz, a blondyn upadł i poobijał się. Wtem się obudził. -Hej Laura, to co piszemy tą piosenkę?? Rydel mnie tu wysłała.. - Powiedział zaspany. Ona bez słowa wyciągnęła koc i poduszkę i pokazała mu kanapę, ten uradowany poszedł się położyć i po chwili zasnął. Ona tak samo zrobiła, ale u siebie w pokoju. Godzina 8:00, znów coś jej się śniło. Budzi ją telefon od Rydel. -To co?? Może zacznijcie już pisać! - Powiedziała przez telefon jakby wiedziała co zrobią. - Już zaczynamy,obudziłaś mnie. - Rzekła. - Taaa... zaraz to samo zrobię Rossowi. - Rozłączyła się. Po chwili Laura już była w łazience ubrana w czerwoną sukienkę, włosy rozpuszczone. Zeszła na dół, a Ross już był w pionie, wyglądał na żywego. - To co piszemy?? - Z tymi słowami przyjaciołom zaburczało w brzuchu.
- Pierw coś zjedzmy. - Odezwał się blondyn. Weszli do kuchni, Laura wyciągnęła dwie miski, płatki i mleko. - Na więcej nie licz. - Powiedziała sypiąc mu płatki do miski i nalewając mleka. Oboje zjedli je bardzo szybko. - Okej, najedzeni możemy pisać piosenkę! Może odkopiemy coś z zeszytu?? - Spytała dziewczyna wyciągając go z lodówki. - Emm... chyba się jeszcze nie wyspałem... wyciągnęłaś ten zeszyt z lodówki?? - Spytał Ross robiąc minę nie mało zdziwionego chłopaka. - Nie pytaj tylko skup się! Mam tu takie piosenki jak... "Żegnaj".
- Hmmm, trochę smutne. Masz coś jeszcze?? - Powiedział blondyn.
- To może... hmmm to jest piosenka Michela... kiedyś ją zapisałam. Napisał ją dla mnie dwa lata temu kiedy się we mnie podkochiwał hehe. - Powiedziała brunetka.
- Jak się nazywa??
-"Aniele"
- Pokaż to... - Ross obejrzał piosenkę. Po pięciu minutach stwierdził. - To chyba nie to... 
- Domyślam się, Rocky nie chciałby śpiewać " Dziewczyno jak wino uderzasz do głowy, Aniele tak wiele dla ciebie bym zrobił!" To nie wasz styl hehe. 
- Skup się! Musimy to napisać już dziś!!- Rzekł, wtem w salonie coś trzasnęło i to głośno.
- Jezusie co to było!? - Podskoczyli i powiedzieli. - Sprawdzę to. - Ross chyba chciał wyjść na odważnego, wszedł do salonu i zobaczył źródło hałasu, to była siostra Laury, Vanessa. - Vanessa?? Co ty tu robisz?? - Spytał zdziwiony. - No wiesz hmm... MIESZKAM! - Odpowiedziała, widocznie nie była szczęśliwa z powodu wizyty blondaska. - Ness, możesz go zostawić?? Zresztą co to tak trzasnęło, było naprawdę głośne! - Powiedziała wchodząc do salonu, wtedy już wszystko wiedziała. - CO?? To ulubiony wazon mamy! Stłukłaś go?? -Spytała z przerażeniem w oczach. - Hmmm.... czekaj! Mam pomysł na piosenkę chodź musimy gdzieś wpaść! - Szarpnęła chłopaka za ramię i wybiegła z domu. Vanessa obojętnie rzuciła się na kanapę i włączyła telewizję.

Z perspektywy Violetty
Dziewczyna właśnie grała na gitarze, nie śpiewała. Do tego talentu jej brakowało, ale umiała niesamowicie grać. Wtem rozległ się głośny dzwonek do drzwi, ona otworzyła je, a w progu stali Laura i Ross! - Viol! Pamiętasz, że kiedyś chciałaś zagrać z jednym z R5?? - Zaczęła Laura, a Violetta lekko zarumieniła się i zaciągnęła ich do domu. - Tak... ale miałaś nikomu tego nie mówić! - Odezwała się i zamknęła drzwi. - O co chodzi?? - Spytała po chwili.
- Wpadłam na pomysł na piosenkę! Musisz tylko mi zagrać to. - Pokazała jej wyrwaną stronę z zeszytu. - Okej chodźcie. - Weszli do salonu, a czerwonowłosa zaczęła grać na swojej czarnej gitarze elektrycznej. Laura zaczęła śpiewać. - Come one get loud loud, let it out
Shout it out from the rooftops
Come on get loud
'till they shut us down
Come on get loud loud
Let it out
Show me everything had you've got
Come on get loud loud
I need you now - I jak?? - Spytała się dziewczyna blondyna. 
- Niezłe, ale czegoś na końcu brakuję hmmm... może dodać tekst typu "Baby let me hear it loud"??
- Ross to jest świetny pomysł!! Nie wiedziałam, że potrafisz tak hmmm... komponować ostatni wers... heheh - Wybuchła śmiechem cala trójka. - To co?? Trzeba skomponować resztę i nagrać demo! - Dodał blondyn, a Laura znów go szarpnęła i pobiegła do jego domu.

Z perspektywy Rikera
Riker otwiera drzwi, które właśnie zadzwoniły, w nich stoją jego braciszek i Laura. - No siema?? To jak z tą piosenką?? - Spytał. - Prawie gotowa. Chcecie posłuchać?? - Spytał Ross. Riker pokiwał głową i chwilę później zebrali się w garażu. Ross dorwał się do mikrofonu jako pierwszy. Reszta ogarnęła piosenkę i zaczęła grać. Po chwili przyjaciele musieli skończyć piosenkę, więc poszli do pokoju Rossa i tam pisali. Riker jako tako wyszedł z domu na plażę, żeby poobserwować morze. Rydel wyszła tuż za nim chcąc się dowiedzieć o co chodzi. - Too?? Co się stało i nie migaj mi się bo im szybciej powiesz tym lepiej! - Powiedziała siostra. - Po prostu... boje się, że piosenka im się nie spodoba. Nigdy nie lubili Laury i wypocin Rossa, a co jeśli piosenka będzie według nich kiepska?? - Powiedział starszy blondyn. - To co?? Mogą nie wiadomo co opowiadać o tej piosence, jest super według nas i będziemy ją grać!! - Powiedziała siostra i przytuliła brata. - Ehh... co byśmy bez ciebie zrobili.
- Nic..dlatego tu jestem! - Zaśmiała się blondynka. Oboje poszli do domu. Chociaż Riker nie przestał się przejmować całą tą sprawą.

Z perspektywy Rossa
U nich nie było tak wesoło! Ross nie mógł się skupić i co chwile coś robił, a Laura myślała za niego i pisała beznadziejne teksty! - W tym hałasie niczego nie zrobimy!! - Krzyknęła już wyprowadzona z równowagi do przyjaciela. - Ehh nie denerwuj się tak... mamy dużo czasu!
- Dużo czasu?? DUŻO CZASU?? O nie! To ty masz dużo czasu, ja się wysilam, żeby skończyć tą piosenkę, a ty wygłupiasz się?? Nie myśl, że ci dalej pomogę! Teraz sam sobie to kończ! - Powiedziała i trzasnęła drzwiami. Wyszła zła z pokoju przyjaciela, a później z domu Lynch'ów.
- Oopsie... co ja teraz powiem Rydel?? - Powiedział do siebie przerażony. Siostra słysząc kłótnie w pokoju Rossa od razu pobiegła do jego pokoju, obawiała się, że stało się to co myślała, że się stanie. No i tak się stało! Laura uciekła, a przerażony blondasek stał w pokoju nie wiedząc co zrobić! - No, ale należało ci się. - Powiedziała tylko dziewczyna, wiedziała, że jej brat wie co zrobić, to też nie zrobiła mu afery. - To może od razu ją przeproś. Albo skończ tą piosenkę sam! - Dodała i wyszła z pokoju. Było popołudnie, a chłopakowi zależało na znalezieniu Laury, toteż chwycił kurtkę i wyszedł na dwór. W pierwszej chwili pomyślał, że będzie u Violetty więc tam poszedł. Minęło około 10 minut i stał przed jej drzwiami, zadzwonił, a drzwi otworzyła mu dziewczyna. - Laury nie ma. Co chciałeś??
- Wiesz gdzie może być?? - Spytał z nadzieją w głosie.
- Zawsze jak jest zła idzie do Michela. - Powiedziała i zamknęła zimno za nim drzwi.
- No pięknie, może adres jego byś mi dała?? - Rzekł pod nosem i poszedł przed siebie, miał naprawdę małą szasne na znalezienie przyjaciółki. Robiło się ciemno, a piosenka miała być skończona na jutro. Chłopak wrócił do domu. Wiedział, że będzie się tłumaczył Rydel... aaa i spóźnił się znów na kolacje. W domu było cicho, a Rydel widocznie siedziała u siebie. Reszta rodzinki już jadła kolację, dosiadł się do nich i prawie natychmiast zjadł, po chwili był już u siebie w pokoju, szybko położył się na łóżko i nie pamięta kiedy zasnął.

Z perspektywy Michela
Siedział u siebie na kanapie rozmyślając o życiu. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi otworzył, a tam wkurzona Laura! - Matko boska co ci się stało?? Jesteś piękniejsza niż zwykle! - Zaczepił przyjaciółke. Ta z niewiadomego powodu też się uśmiechnęła i przytuliła do chłopaka. - Okej a teraz na kanapę i co się stało!! - Usiadł brunet. Dziewczyna podeszła do niego i zaczęła swoją wypowiedź od: - Pokłóciłam się z Rossem, jak pewnie wiesz miałam napisać z nim piosenkę, ale on zbijał bąki, a ja robiłam wszystko za niego! Obraziłam się i postanowiłam nie pisać piosenki. Jest strasznie nie odpowiedzialny! Ehh.... - Powiedziała na jednym tchu Laura. - A tak w ogóle Witaj. - Dodała po chwili.
- Hej... on zawsze taki będzie, jest w końcu rozpieszczonym bahorem! - Powiedział Michel i pocieszył przyjaciółkę. - Ale mimo to powinnaś dać mu drugą szansę, może wie co zrobił źle i Cię przeprosi. Nie powinnaś aż tak się wkurzać, zresztą do kiedy mają mieć piosenkę??
- Na jutro...
- Oops... mogą nie zdąrzyć hehe. Powinnaś im skończyć tą piosenkę, w ramach przyjaźni. - Rzekł, a dziewczyna jeszcze raz go przytuliła.
- Na tobie można polegać dziękuję, jesteś najlepszym przyjacielem na świecie!
- No ba! Toż to ja! - Zaśmiał się, Laura też się zaśmiała i wyszła z jego domu dziękując mu przy tym jeszcze 5 razy. Po krótkiej chwili Michel został sam w domu. Uruchomił komputer i przez godzinę jeszcze grał w Lol'a [League Of Legends]. Później położył się do łóżka i zasnął jak uroczy mały chłopiec...

4 komentarze: